Bezapelacyjnie najbardziej rozpoznawalnym symbolem Poznania są koziołki na wieży ratuszowej. Przeżywały różne koleje losu. Pierwsze trykające figurki, rozweselające mieszkańców miasta, pojawiły się w już w XVI w, jednak nie przetrwały zbyt długo i poległy w starciu z żywiołem – zostały zniszczone w pożarze ratusza po uderzeniu pioruna w 1675 r.
Kolejna para koziołków ucierpiała w drugiej wojnie światowej, podczas walk o miasto. Odrestaurowano je w 1954 r. Dziś możemy się cieszyć czwartą z kolei parą figurek, którą ufundował wraz z mechanizmem zegarowym, lokalny przedsiębiorca w 1993 r.
Legenda głosi, że pomysł na umieszczenie w zegarze figurek walczących zwierzaków wziął się od dwóch kozłów, które uciekły z przysłowiowego garnka kucharzowi przygotowującemu, przy okazji otwarcia ratusza, ucztę dla miejskich rajców. Wystraszone biegały podobno, ku uciesze mieszczan, po gzymsie budynku.
Aby zobaczyć cudowny spektakl z trykającymi koziołkami, trzeba stawić się na Starym Rynku przed ratuszem, punktualnie o godzinie 12:00. „Seansowi” towarzysz hejnał odgrywany z zegarowej wieży.
Koziołkom nadano zostały dowcipne imiona: Pyrek od poznańskiego słowa pyra (ziemniak) i Tyrek od trykania.