Halo Hel

Będąc w Helu, nie przegapcie prowadzonego przez Uniwersytet Gdański Domu Morświna.
W budynku, znajdującym się w pobliżu fokarium, mieści się niewielkie, ale bogato wyposażone muzeum poświęcone bałtyckim morświnom. Można tu zobaczyć statyczne eksponaty oraz filmy popularyzujące wiedzę o tych bałtyckich waleniach.
Przy Domu Morświna, w dużej przeszklonej gablocie, znajduje się także szkielet wieloryba, a ponadto można obejrzeć wystawy czasowe związane z bałtycką tematyką.

Wysoka na 41,5 m latarnia, w Helu, z tarasem widokowym i światłem umieszczonym na wysokości 39 m, widoczna jest dla statyków z odległości nawet 18 mil morskich (czyli około 36 km). Źródło światła stanowi dziś żarówka o mocy 1000 W, która w przypadku przepalenia, wykonuje obrót o 45 stopni, a na jej miejsce ustawia się automatycznie żarówka zapasowa.
Budowę latarni w obecnym kształcie rozpoczęto w 1942 roku, jednak już od przeszło 300 lat istniała tu konstrukcja wskazująca drogę żeglarzom. Pierwotnie był to drewniany żuraw ze światłem, który w XIX wieku, zastąpiono murowaną latarnią morską. Ta została wysadzona, podczas działań wojennych, we wrześniu 1939 roku i odbudowana trzy lata później – w dziś widocznej postaci. Latarnia jest dziś jednym z najbardziej rozpoznawalnych atrakcji na Półwyspie Helskim.

Jadąc na Hel przygotujcie monety 5-złotowe! Przecież będąc tu nie można ominąć okazji odwiedzenia jedynego w Polsce fokarium. Wpuści nas do niego automat – na monety.
Fokarium jest stacją badawczą Uniwersytetu Gdańskiego, która wspiera odbudowę populacji foki szarej w Bałtyku. Pracujący tu naukowcy zajmują się badaniem i leczeniem fok. Jeżeli tylko jest to możliwe, zwierzęta po pobycie w foczym szpitalu wracają na wolność. Odbywają się tu także pokazy i prelekcje dla turystów. Możliwość zobaczenia z bliska bałtyckich fok przyciąga co roku rzesze turystów.

D-Day to największa operacja desantowa II wojny światowej – lądowanie wojsk alianckich w Normandii. Jak co roku przypominają nam o tym wydarzeniu grupy rekonstrukcyjne, spotykające się w drugiej połowie sierpnia na Półwyspie Helskim. Zobaczymy tam blisko 400 „aktorów” oraz historyczny sprzęt wojskowy.

Imprezie towarzyszą liczne rekonstrukcje historyczne: potyczki batalistyczne oraz dioramy. Podczas wydarzenia odbywają się także pokazy mody z lat 40-tych – można więc spokojnie przyjechać razem z małżonką nie będącą może specjalnie pasjonatką militariów.

Uwaga: inscenizacje, przygotowane są z udziałem środków pirotechnicznych. U niektórych osób może to wywoływać nieprzyjemne reakcje – warto mieć to na względzie planując pobyt zwłaszcza z małymi dziećmi.

Kopiec Kaszubów to punkt, który warto odwiedzić podczas wizyty w Helu! Znajduje się na końcu promenady spacerowej w pobliżu plaży.
Usypany został w 2013 roku na krańcu Półwyspu Helskiego i ma stanowić symboliczny początek Polski. Kopiec został zbudowany z głazów narzutowych przywleczonych na te tereny przez lodowce skandynawskie, a wydobytych z wód zatoki podczas porządkowania nabrzeża i portu rybackiego w Helu.

Kościół Piotra i Pawła w Helu, wybudowany został na przełomie XIV i XV w. a od 1526 r. należał do wspólnoty Kościoła Ewangelickiego.

Przed 1647 r. wieża kościelna pełniła ważną funkcję latarni morskiej. Palono tu ogień jako światło nawigacyjne dla kutrów i statków.

Mocno uszkodzony podczas II wojny światowej, obiekt nie powrócił już nigdy do pełnienia dawnej funkcji sakralnej. W latach 70-tych XX w. budowlę zaadaptowano na Muzeum Rybołówstwa.

Po modernizacji w 2016 r. stało się ono jedną z największych atrakcji Helu. Znajdziemy tu nowoczesną ekspozycję, ukazującą historię Bałtyku oraz gospodarowania bogactwami morza na przestrzeni dziejów.

Z wieży budynku rozpościera się malowniczy widok na miejscowość i port rybacki.

Port rybacki w Helu położony jest w najbardziej malowniczej części miasta. Założony został w 1893 roku i jest to najstarszy port na Półwyspie Helskim. W okresie międzywojennym stanowił największą polską bazę rybacką. W 1921 roku w porcie zarejestrowanych było aż 180 rybaków, 42 kutry motorowe oraz 175 łodzi żaglowo-motorowych.

Tuż obok portu rybackiego znajduje się marina z oryginalnym budynkiem zwanym „helskim jajkiem”, który od 2006 roku służy jako centrum informacji turystycznej. Falochron zachodni portu jest popularną, turystyczną promenadę spacerową.

Muzeum Obrony Wybrzeża w Helu czynne jest sezonowo, posiada bogaty zbiór eksponatów militarnych pochodzących z II Wojny Światowej.
Znajdują się tu m.in. 9-kondygnacyjna wieża kierowana ogniem. W wieży zobaczymy tematyczne wystawy związane z pracą wojska podczas II Wojny Światowej. Jest tu także najpotężniejsza bateria II Rzeczypospolitej – bateria Laskowskiego, o kalibrze 152, 4 mm, masie pocisków 47 kg i zasięgu do 26 km. Warty zwiedzenia jest skansen militarny, w którym znajdują się armaty, torpedy, łodzie, szalupy, samochody, a także kolejka wąskotorowa.

Zdj. materiał prasowy Muzeum Obrony Wybrzeża

Do lat dwudziestych XX w. była to mała, cicha wioska rybacka, niewiele osób wiedziało o jej istnieniu. Dopiero uruchomiona w 1922 roku linia kolejowa na Helu oraz (pięć lat później) port dla żeglugi przybrzeżnej, stanowiły impuls rozwojowy Jastarni. Miejscowość stała się wówczas cenionym kurortem wypoczynkowym. W latach 30-tych port stanowił bazę szkoleniową dla adeptów żeglarstwa zrzeszonych w Akademickim Związku Morskim oraz w Harcerskich Drużynach Wodnych.

Słyszeliście o marszu śledzia?
Są to zawody sportowe, ale rywalizację między zawodnikami zastępuje współpraca i dobra zabawa. Impreza ma miejsce na płyciźnie zatoki Puckiej – łączącej Hel ze stałym lądem w Rewie.

Zawody rozgrywają się w czterech etapach:

• “Etap wiary” – wejście do wody i stopniowe oddalanie się od brzegu półwyspu Helskiego. Po około 700 m woda staje się na tyle głęboka, że na chwilę traci się grunt pod stopami.
• “Etap syndrom Mojżesza” – marsz w wodzie po kolana, a potem po wąskim pasku suchej ziemi, jak biblijny Mojżesz, “mając mur z wód po prawej i lewej stronie”. Zawodnicy mijają wystające z wody wraki statków (niczym zatopione rydwany faraona), w tym wrak okrętu podwodnego ORP Kujawiak.
• “Etap próby” – każdy uczestnik zjada specjalnie przyrządzonego śledzia, popijając go marynarskim napojem. Wszystko po to, by móc z odwagą stawić czoła ostatniemu wyzwaniu.
• “Etap byle do brzegu” – to już prawdziwa walka o przetrwanie. Uczestnicy płynąc muszą pokonać kilometrowy sztuczny przekop w mieliznach. Są tu ciągnięci na linie przez kutry rybackie. Motywacją do utrzymania się na powierzchni wody, jest widoczny w oddali brzeg.

Płycizna ciągnąca się łukiem pomiędzy Kuźnicą Morską i Rewą jest naturalnym piaszczystym wałem – zatopioną mierzeją utworzoną pomiędzy obecnym Zalewem Puckim (zwanym Małym Morzem) oraz Zatoką Pucką.

Więcej informacji oraz terminarz zawodów na: www.marszsledzia.pl

Zdj. materiał prasowy organizatora.

Dar Pomorza to piękna fregata, niegdyś pływająca po dalekich morzach, a dzisiaj będąca statkiem muzeum, zacumowanym przy Molo Południowym w Gdyni. W trakcie 50 lat służby, statek przepłynął blisko milion kilometrów (509 mil morskich), był pierwszym statkiem polskiej bandery, który opłynął kulę ziemską. Wyszkolono na nim 13000 żeglarzy.

Podczas pobytu w Trójmieście, warto odwiedzić tę ”pływającą legendę” i dowiedzieć się o niej więcej. Zwiedzanie zajmie nam około 40 minut.

Jesień to wspaniała pora roku dla poszukiwaczy i wielbicieli bursztynu, kiedy to pogoda i wzburzony Bałtyk sprzyjają wymywaniu bursztynu z dna morza.

Dla tych, którzy nie wybierają się w tym czasie na plażę alternatywą jest wizyta w Muzeum Bursztynu w Gdańsku, które posiada jedną z największych kolekcji bursztynu na świecie. W obiekcie można zapoznać się z procesem powstawania bursztynu, jak również podziwiać niezwykłe okazy z zatopionymi w nich roślinami i zwierzętami oraz wyroby i przedmioty użytkowe z bursztynu.
Obecnie muzeum mieści się w nowej lokalizacji, w Wielkim Młynie na Starym Mieście – zabytkowym obiekcie średniowiecznej architektury, zbudowanym około 1350 r. przez Krzyżaków, który sam w sobie stanowi ciekawą, historyczną atrakcję turystyczną.

Więcej na stronie Muzeum Bursztynu.

Szlak polskich latarni morskich to propozycja dla miłośników ciekawostek architektonicznych, jak również dla wszystkich tych, którzy spędzają urlop nad Morzem Bałtyckim.

Wzdłuż polskiego wybrzeża usytuowanych jest 17 latarni, a każda z nich jest urokliwa i niepowtarzalna. Każdy z tych obiektów ma też swoją historię związaną z wybrzeżem, jego mieszkańcami i żeglugą bałtycką. Warto oderwać się na chwilę od plażowania i zwiedzić choć niektóre z nich.

Cały szlak prowadzący od Świnoujścia do Krynicy Morskiej liczy ponad 600 km i najszybciej jest go pokonać samochodem.

Dla miłośników aktywnego zwiedzania, dobrym rozwiązaniem będą również wycieczki rowerowe lub spacery do pobliskich latarni.

www.latarnie.pl

Wybierz się na rowerową wycieczkę przez sosnowy las prosto z hotelu Best Western Jurata lub na krótszą wycieczkę z nowo wyremontowanego obiektu Cassubia w Helu na sam początek Polski.

Cypel Helski to po jednej stronie Zatoka Gdańska, z idealnymi warunkami do windsurfingu, kitesurfingu, a przy mroźnych zimach icekitesurfingu, a po drugiej stronie otwarte wody Bałtyku, z pięknymi piaszczystymi plażami. Od Pucka aż po sam koniec półwyspu wiedzie całkowicie oddzielona od ruchu samochodowego trasa rowerowa.

Półwysep Helski to mnóstwo atrakcji:
– Pięknie położony kurort nadmorski Jurata z molem – wychwalany w filmach, piosenkach i na obrazach
– Fokarium w Helu
– Latarnia morska w Helu
– Muzeum Obrony Wybrzeża

W Hotelu Best Western Jurata możesz wypożyczyć rower!

Tu zaczyna się Polska. Półwysep Helski to wyjątkowe miejsce o dwóch krajobrazach, utworzone przez bałtycki prąd morski.

Należy do Nadmorskiego Parku Krajobrazowego. Oferuje Wam wspaniałe, rozległe plaże, lasy oraz dostęp do wody po obu stronach mierzei – od strony zatoki oraz od strony morza.

Jeśli jesteście miłośnikami żeglarstwa i sportów wodnych, znajdziecie tu idealne warunki przyrodnicze i pogodowe. Również ceniąc sobie spokój i wybierając się na urlop z dziećmi, znajdziecie na Półwyspie Helskim odpoczynek.

Więcej informacji o Półwyspie Helskim i jego atrakcjach znajdziecie na:
Polska Travel – Pomorskie

Molo w Juracie istniało już na początku lat 30-tych XX w. Był to wówczas tymczasowy pomost przygotowywany na sezon letni i rozbierany po zakończeniu wakacji.
Każdego roku pomost zaskakiwał letników modernizacjami. Z czasem oświetlały go nawet elektryczne latarnie, a zakochanych, w wyjątkowy nastrój, wprowadzać miała muzyka wydobywająca się z zamontowanych na pomoście głośników.
Jurackie molo jakie znamy dziś zostało otwarte w 1990 r. Jest jednym z najdłuższych drewnianych pomostów w Polsce. Drewniany trap oparty jest na solidnych betonowych słupach, gdyż wcześniejsza drewniana konstrukcja z lat 70-tych nie przetrwała próby czasu.
Molo położone jest od strony zatoki Puckiej i jest przedłużeniem ulicy Międzymorze – głównego deptaka Juraty.