Wyobraź sobie, że w kilka kroków przenosisz się z rozgrzanej słońcem rafy Morza Czerwonego do gęstej dżungli Kongo. Że nad głową przepływają rekiny i płaszczki, a obok Ciebie majestatyczne hipopotamy wynurzają się z wody.
To nie marzenie – to Afrykarium we wrocławskim ZOO. Jedyny taki obiekt na świecie, który opowiada o Afryce poprzez wodę i życie w niej ukryte. Miejsce, które wyróżnia się nie tylko na tle polskich ogrodów zoologicznych, ale i całej Europy.
Tu nie oglądasz – tu naprawdę przeżywasz podróż. Zmysłami, emocjami, dziecięcą ciekawością.
I choć Afryka wydaje się daleka, wystarczy przyjechać do Wrocławia na weekend, by ją odkryć. A po dniu pełnym wrażeń odpocząć w zupełnie nowym Four Points by Sheraton Wrocław – hotelu, który łączy komfort, design i świetną lokalizację.
Jeśli szukasz miejsca, które zachwyci i dorosłych, i dzieci – to właśnie jest to.
Centrum Nauki Morskiej imienia profesora Jerzego Stelmacha to innowacyjna instytucja edukacyjna i badawcza. Główne tematy ekspozycji skupiają się na oceanografii i żegludze. Odwiedzając to miejsce, możesz podziwiać między innymi autentyczny kajak, którym Aleksander Doba pokonał Atlantyk. Ponadto, na dachu Centrum znajduje się taras widokowy, z którego roztacza się malowniczy widok na miasto.
Wszyscy zostaliśmy oszukani w szkole! – Przylądek Rozewie wcale nie jest najdalej na północ wysuniętym punktem Polski. Według precyzyjnych pomiarów geodezyjnych (z 2000 roku), właściwy punkt znajduje się dwa kilometry na zachód od Rozewia – na plaży w Jastrzębiej Górze. Czy tam będą teraz jeździć wycieczki turystów, by zrobić sobie selfie na północnym krańcu Polski?
Mimo wszystko warto przyjechać do Rozewia, zobaczyć najstarszą w Polsce latarnię morską, uruchomioną w 1822 roku. Latarnia udostępniona jest dla zwiedzających, choć nadal też pracuje, pełniąc funkcję istotnego punktu nawigacyjnego. Co więcej, posiada największy zasięg światła ze wszystkich polskich latarni morskich – blisko 26 Mm (ok. 50 km).
Już zanim wybudowano na Rozewiu latarnię, na wysokim klifie rozpalano ognisko, wskazujące w nocy drogę marynarzom. Jedna z legend wspomina, że mogła się tym zajmować córka szwedzkiego kapitana, uratowana z tonącego statku przez miejscowych rybaków.
Twierdza Srebrna Góra to nie tylko jeden z najcenniejszych zabytków Dolnego Śląska, ale także największa twierdza górska w Europie, którą zdecydowanie warto odwiedzić podczas wakacyjnych wojaży.
Podczas zwiedzania możesz przejść trasą prowadzącą przez bastiony, kazamaty i tunele obronne, poczuć klimat XVIII-wiecznej twierdzy, a także spotkać przewodników w historycznych mundurach, którzy z humorem i pasją opowiadają o losach fortyfikacji.
To miejsce spodoba się zarówno miłośnikom historii, jak i rodzinom z dziećmi — zwłaszcza, że na terenie twierdzy nie brakuje widowiskowych pokazów strzeleckich i inscenizacji wojskowych.
_________________
A jeśli chcesz połączyć zwiedzanie Twierdzy Srebrna Góra z dłuższym pobytem w pięknych Sudetach — polecamy np. nocleg w Geovicie Lądek-Zdrój, gdzie czeka dobry wypoczynek, spokój, natura i prawdziwie uzdrowiskowy klimat.
Są tacy, którzy jesienią siedzą pod kocem z herbatą. I są tacy, którzy zakładają toczek, dosiadają konia i ruszają na szlak.
Jeśli należysz do tej drugiej grupy – albo chcesz spróbować – wiedz, że to nie byle atrakcja.
Rajd konny po bieszczadzkich szlakach jesienią to czysta frajda: złote liście pod kopytami, powietrze pachnące lasem i ten spokój, którego nie znajdziesz nigdzie indziej. Trochę adrenaliny, trochę błota, dużo śmiechu i widoki, które zostają w głowie na długo.
A po całym dniu w siodle dobrze mieć gdzie odpocząć. I tu, cały w kolorach jesieni, wjeżdża Hotel Perła Bieszczadów – miejsce, gdzie można wysuszyć buty, spróbować bieszczadzkiej kuchni i wyciągnąć nogi w wygodnym łóżku. Alternatywą noclegu jest Hotel Solina ulokowany w jednej z najatrakcyjniejszych bieszczadzkich miejscowości.
Jedno z najciekawszych muzeów w Warszawie, otwarte w 2013 roku, mieści się w nowoczesnym budynku przy ul. Anielewicza, na terenie dawnego warszawskiego getta. Jego celem jest przedstawienie tysiącletniej historii Żydów na ziemiach polskich – od średniowiecza, przez złoty wiek kultury żydowskiej w Rzeczypospolitej, aż po tragedię II wojny światowej i czasy współczesne.
Centralnym punktem muzeum jest wystawa główna – nowoczesna, interaktywna ekspozycja, która prowadzi zwiedzających przez osiem galerii tematycznych. Zamiast klasycznych gablot z eksponatami, znajdziemy tu multimedialne prezentacje, rekonstrukcje, archiwalne dokumenty i elementy scenograficzne, które wciągają w opowiadaną historię.
Sama bryła muzeum również robi ogromne wrażenie – została zaprojektowana przez fińskich architektów Rainera Mahlamäkiego i Ilmariego Lahdelmę. Charakterystyczne falujące wnętrze symbolizuje rozstąpione Morze Czerwone.
POLIN to nie tylko wystawa – to także centrum edukacyjne i kulturalne, organizujące warsztaty, wykłady, projekty artystyczne i wydarzenia dla mieszkańców Warszawy i turystów z całego świata.
Adres: ul. Anielewicza 6, Warszawa
Czas zwiedzania: ok. 2–3 godziny
Jeśli szukasz miejsca, gdzie czas płynie wolniej, niebo nocą wygląda jak z bajki, a poranne mgły unoszą się nad jeziorami jak szept dawnych legend – Warmia to destynacja właśnie dla Ciebie.
To region zielonych wzgórz, ciszy przerywanej jedynie śpiewem ptaków i widoków, które zapierają dech – nie potrzebują żadnych instagramowych filtrów. Tu lasy pachną prawdziwie, a woda w jeziorach jest tak czysta, że aż trudno uwierzyć.
Co robić na Warmii?
A gdy zachód słońca rozleje się złotem nad Olsztynem, warto zatrzymać się w sercu regionu – w komfortowym Best Western Plus Hotel Olsztyn Old Town. To idealny punkt wypadowy do wszystkich warmińskich przygód.
Warmia – poczuj spokój, który zostaje z Tobą na długo.
W sercu Gór Stołowych, na wysokości 919 m n.p.m., wznosi się Szczeliniec Wielki – osobliwa góra, której płaski wierzchołek przypomina skalny labirynt. To efekt setek milionów lat cierpliwego działania sił natury.
Skały Szczelińca to piaskowce uformowane z osadów płytkiego morza. Wietrzenie, mrozy i czas wyrzeźbiły z nich naturalne rzeźby: „Tron Pradziada”, „Kwoka”, „Małpi Gaj” – każda z tych form ma swój kształt, legendę i… nazwę.
Ciekawostka: Szczeliniec był jednym z ulubionych miejsc Johanna Wolfganga Goethego, który odwiedził go w 1790 roku, zachwycony „szkołą form stworzonych przez chaos i czas”.
Dziś to idealny cel na wiosenny spacer – łatwy szlak, niesamowite widoki i świetna przygoda. Zabierz rodzinę, termos z herbatą i ruszaj na czerwony szlak rozpoczynający się w Karłowie – 665 schodów prowadzi prosto do skalnego labiryntu!
__________________________
Kotlina Kłodzka pełna jest turystycznych inspiracji. Osobom planującym dłuższy pobyt polecamy przepięknie położony wśród zieleni ośrodek Geovita w Lądku-Zdroju.